Main
Ręka mistrza
Ręka mistrza
Stephen King
5.0
/
5.0
0 comments
Przerażające oblicze sztuki Edgar Freemantle cudem uchodzi z życiem z makabrycznego wypadku. Jego samochód wjechał w dźwig, który zmiażdżył pojazd. Mężczyzna stracił rękę, sprawność chodzenia, a także doznał uszczerbku umysłowego. Po tym zdarzeniu życie Edgara nie należy do najprostszych, a droga zdrowienia jest bardzo długa. Depresja i nieznośne bóle głowy to tylko niektóre z jego problemów. Nękany niekontrolowanymi napadami szału, musi zacząć życie od początku. Za radą psychologa wyrusza na Duma Key, olśniewająco piękną i odludną wyspę na wybrzeżu Florydy, należącą do sędziwej Elizabeth Eastlake. Wynajmuje tam dom, wiedząc tylko jedno: chce rysować. Zaczyna tworzyć, a trans w jakim powstają jego dzieła wydaje się dziwny, nienaturalny, tak jakby coś kierowało jego ręką. Jego obrazy są zarówno piękne jak i niepokojące, jakby coś się w nich kryło. Kiedy tragiczne dzieje rodziny Eastlake’ów zaczynają wyłaniać się z mroków przeszłości, nieposkromiona moc dzieł Freemantle’a objawia swe coraz bardziej przerażające i niszczycielskie możliwości. Ręka mistrza to wyjątkowa udana powieść Stephena Kinga. Autor snuje opowieść o miłości, przyjaźni i życiowych zakrętach, a czytelnik nie może się oderwać od wykreowanej przez niego rzeczywistości. Ta książka to zarówno genialny horror jak i znakomita powieść psychologiczna. (…) Co mi się najlepiej wryło w pamięć z tego okresu mojego poprzedniego życia? Pewne upalne popołudnie pod koniec miesięcznego pobytu w bardzo drogim domu dla rekonwalescentów. Bardzo droga klimatyzacja nie działa, ja leżę przywiązany do własnego łóżka, cały prawy bok, boleśnie zesztywniały, piecze i kłuje, jakby ktoś mnie szturchał pogrzebaczem, prawa ręka, której nie mam, swędzi, palce prawej dłoni, której też nie mam, drżą, na następną dawkę oxycontinu przez jakiś czas nie mogę liczyć (nie wiem, jak długo będę czekał, bo kompletnie straciłem poczucie czasu), a tu nagle z czerwonej mgły wynurza się pielęgniarka – przyszła popatrzeć na małpę w klatce – i pyta: – Jest tutaj pańska żona. Chce pan się z nią zobaczyć? A ja odpowiadam: – Nigdy w życiu. Chyba że przyniosła gnata, żeby mnie zastrzelić. Wydaje się, że taki ból nigdy nie ustanie, ale to nieprawda. Kiedy wreszcie przestaje boleć, odsyłają człowieka do domu, gdzie zaczynają się nowe tortury: rehabilitacja. Powoli przestałem widzieć wszystko na czerwono. Pewien psycholog, specjalista od hipnoterapii, pokazał mi parę sprytnych sztuczek, żebym mógł radzić sobie z bólami fantomowymi i swędzeniem amputowanej ręki. Nazywał się Kamen. Reba, jedna z niewielu rzeczy, które zabrałem ze sobą, porzucając poprzednie życie, aby zamieszkać na wyspie o nazwie Duma Key, była prezentem od niego (…) Fragment książki
Comments of this book
There are no comments yet.